Jak bez wysiłku kontrolować swoje nawyki żywieniowe

Dodano: 3 kwietnia 2019
07f029756b19056dc545b3f17b123efd235400f9-large

Uważa się go za „Sherlocka Holmesa odżywiania” – mowa o amerykańskim psychologu żywienia dr Brianie Wansinku, który zasłynął z niezwykle ciekawych eksperymentów. Podstawowa teza doktora brzmi: zdrowe odżywianie nie wymaga ani nadludzkiej siły, ani liczenia kalorii. Jak ją wprowadzić w życie?

Oto kilka praktycznych wskazówek dr Briana Wansinka.   

Dziel talerz   na dwa

Przynajmniej w myślach! Przy każdym posiłku wyobrażaj sobie, że talerz przed tobą jest złamany po środku. Na jedną połowę połóż naturalne, wartościowe pokarmy (owoce, warzywa), na druga smakołyki. Dzięki temu zbudujesz fundament zdrowej diety. Nie musisz zajmować się liczeniem kalorii i ilości.

Nasza wskazówka: Zjadłeś już swoją porcję, ale masz ochotę na kolejny kawałek pizzy lub mięsa w sosie śmietanowym? Pozwól sobie na to – jedynym warunkiem jest nałożenie również odpowiedniej ilości warzyw lub owoców. W takim wypadku bardzo często traci się ochotę na dodatkową porcję, bez większych wyrzeczeń.   

Dziel też koszyk z zakupami

Podziel koszyk zakupowy w supermarkecie na pół (kurtką, szalikiem, torebką): przednia połowa jest zarezerwowana na świeże jedzenie. Wyszedłeś z warzywniaka lub sklepu ze zdrową żywnością? Zasłoń więc kurtką całkowicie wszystkie zdrowe zakupy. Zrób resztę zakupów, ale pamiętaj, by zajęły tylko tyle miejsca, ile ci zostało.

Nasza wskazówka: Wansink twierdzi, że głodne osoby nie tyle robią większe zakupy, co raczej kupują więcej niezdrowych rzeczy. Pomoże ci żucie gumy podczas zakupów. Najlepiej sprawdzi się guma o smaku miętowym.   

Schowaj to, co cię kusi

Idź teraz do kuchni i zrób remanent. Jakie produkty stoją na blatach, w otwartych szafkach lub na samym przodzie w lodówce? Niech wszystko to, co cię kusi, zniknie z tych miejsc, np. otwarte opakowanie ciasteczek, płatki śniadaniowe, duży kawałek sera, który odcinasz sobie po kawałku, cały słoik Nutelli...

Nasza wskazówka: To, co cię kusi (nieważne, czy jest słodkie, czy słone) schowaj w nieprzeźroczystych plastikowych pojemnikach, które możesz odpowiednio oznaczyć. Przydadzą się też jednokolorowe pokrywki! Zawartość olbrzymich, kuszących opakowań, przesypuj do mniejszych pojemników.   

Pod ręką trzymaj naturalne przekąski

Zadbaj o to, by w chwili zastanowienia „co mógłbym teraz zjeść...”, twój wzrok padał na warzywa lub owoce. Szczególnie nadają się do tego te, których nie trzeba obierać (jabłka, gruszki, pomidorki koktajlowe). Wybieraj produkty wysokiej jakości i kładź je (już umyte) w misce. Jesteś matką małych dzieci lub zestresowanym pracownikiem biurowym? To niestety bardzo często musisz działać w trybie wielozadaniowym. Zmień przynajmniej przekąski, po które sięgasz. Jeśli rano przygotowujesz surową żywność, to szybciej straci ona witaminy, ale melon, czy kawałki papryki są i tak dużo zdrowsze niż herbatniki i ciastka.

Nasza wskazówka: Apetyt może również oznaczać pragnienie. Jeśli szukasz czegoś do zjedzenia między posiłkami, spróbuj najpierw czegoś się napić. Nie masz ochoty na czystą wodę? Wlej do dzbanka wodę, dodaj kilka kawałków imbiru, odrobinę soku z cytryny lub kilka listków mięty. Zimą możesz rano przygotować aromatyczną herbatę i trzymać ją w termosie.   

Wezwij   Batmana

Lody, czy sałatka owocowa? Jeśli dzieci mają wybór w kwestii jedzenia (stołówka szkolna, obóz piłkarski, restauracja fast food), zazwyczaj automatycznie decydują się na niezdrowe posiłki. Jako rodzic, nauczyciel lub trener możesz przerwać ten proces, pytając co wybrałby ich idol (Batman, Heidi Klum, Philipp Lahm, a może najlepszy przyjaciel). Ważne! Niezależnie od odpowiedzi dziecka zapytaj: „A na co ty masz ochotę?” Nawet, gdyby Batman wybrał lody, to szanse, że dziecko wybierze sałatkę wzrosną!

Nasza wskazówka: Możesz również pozytywnie wpłynąć na siebie, zadając sobie takie pytanie. Wypróbuj to w stołówce lub restauracji. „Na co zdecydowałaby się moja szczupła przyjaciółka? Mój trener fitness?”   

Bierz na wynos

W wielu restauracjach porcje są tak duże, że trudno jest zjeść wszystko na raz. Bardzo często nie da się wziąć pół porcji lub są one dostępne tylko dla dzieci. Niemniej jednak, zamawiając, zapytaj, czy możesz zamówić pół porcji. Jeśli uzasadnisz swoje życzenie mówiąc, że chciałbyś mieć miejsce na przystawkę albo deser, to łatwiej przekonasz kelnera. Nasza wskazówka: Jeśli na widok talerza zdałeś sobie sprawę, że porcja jest dla ciebie za duża, już na początku posiłku zdecyduj, ile zostawisz. Wiele restauracji nie ma nic przeciwko braniu resztek na wynos.  

Dobrą rzeczą jest to, że jeśli dokonasz tylko jednej lub dwóch zmian, ale konsekwentnie je wprowadzisz, możesz zrobić duży krok naprzód w zakresie zdrowego stylu życia. Zidentyfikuj swoje słabe punkty i bądź kreatywny. Na przykład: Lubisz wypróbowywać nowe przepisy, więc u ciebie w domu zawsze stoi ciasto, które aż prosi się, by je zjeść? Możesz piec dwa ciasta z jednego przepisu – jedno duże, by zachwycić gości, a drugie mniejsze, które będzie u ciebie w domu.