Życie w stylu eko nie musi być drogie
Chcesz zacząć żyć w stylu eko i chronić środowisko naturalne, ale martwisz się, że cię na to nie stać? Niepotrzebnie! Możesz zrobić wiele bez szkody dla portfela. Wystarczy trochę samozaparcia.
Ostatnio coraz więcej mówi się o postępujących zmianach klimatycznych. Naukowcy trąbią na alarm, że jeśli się nie opamiętamy, katastrofa czeka nas szybciej niż się spodziewano. W mediach społecznościowych co rusz możemy natknąć się na zdjęcia zanieczyszczonych mórz i oceanów, dryfujących wysp śmieci oraz ciał martwych zwierząt, wypełnionych plastikiem. Czy my, jako pojedynczy konsumenci mamy wpływ na losy Ziemi? Czy zmieniając swoje codzienne nawyki, możemy zapobiec zagładzie naszej planety, jednocześnie nie obciążając zbytnio miesięcznego budżetu? Czy nasze codzienne wybory w ogóle mają znaczenie? Niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę to nasze codzienne wybory w dużej mierze kształtują otaczającą nas rzeczywistość. I że to od nich zależy życie przyszłych pokoleń.
Bycie eko to nie fanaberia
Można spotkać się z opiniami, że tylko bogate osoby stać na „eko życie”, że „normalny” człowiek nie jest w stanie na takie „fanaberie” sobie pozwolić. Fakt, ceny produktów ekologicznych są zazwyczaj o wiele wyższe niż produktów konwencjonalnych. Bycie „eko” stało się modne, dlatego jest drogie. Prawda jest jednak taka, że aby żyć w zgodzie z naturą, wcale nie trzeba wybierać produktów oznaczonych „eko” czy „bio”. Bycie proekologicznym to ogólna postawa polegająca na bardziej świadomych wyborach i ograniczaniu zbędnych zakupów, a to na pewno nie zaszkodzi domowemu budżetowi.
A oto, co możemy zrobić, aby zyskała planeta, a przy okazji nasze zdrowie i portfel!
• Zaopatrzmy się w materiałową torbę wielorazowego użytku. Zaoszczędzimy na reklamówkach i nie będziemy produkować zbędnych śmieci.
• Zainwestujmy w butelkę filtrującą. Przyda się, jeśli każdego dnia wypijamy dużo napojów, zwłaszcza wody. Większość wód mineralnych, soków oraz napojów gazowanych i niegazowanych pakowana jest w butelki PET, czyli główne tworzywo wykorzystywane w przemyśle spożywczym. Nic dziwnego – to materiał tani, praktyczny, wygodny w użyciu. Jednak politereftalan etylenu może być także niebezpieczny dla naszego zdrowia, głównie poprzez zakłócanie gospodarki hormonalnej. Zainwestowanie kilkudziesięciu złotych w dobrą jakościowo butelkę filtrującą w skali roku pozwoli zaoszczędzić dużo więcej, a przy okazji bardzo odciąży środowisko. Warto też wiedzieć, że woda kranowa pod kątem właściwości odżywczych w większości przypadków nie ustępuje wodzie mineralnej.
Rzeki, morza, oceany i plaże pełne są plastikowych odpadów najróżniejszego pochodzenia -od drobnych przedmiotów, takich jak kapsle, maszynki do golenia, szczoteczki do zębów, przez opakowania po chemii gospodarczej, kosmetykach, napojach, po przedmioty o większych gabarytach. W każdej minucie sprzedaje się ok. 1 miliona plastikowych butelek. Dosłownie toniemy w plastiku. Większość rzeczy jest wykonana z tego tworzywa, bo to się po prostu opłaca. Niestety plastik, poza tym, że rozkłada się setki lat, zanieczyszcza środowisko, przyczynia się bezpośrednio do śmierci zwierząt, to również kumuluje się w naszych organizmach.
• Jeśli pijemy dużo kawy na mieście, kupmy sobie fajny, kolorowy kubek termiczny. Ograniczymy ilość odpadów, a kawę domowej roboty (a taka jest najlepsza!) będziemy mieć zawsze przy sobie. Coraz więcej kawiarni oferuje także możliwość wlania napoju do kubka przyniesionego przez klienta.
• Przestańmy pakować warzywa i owoce w tzw. jednorazówki. Przez Internet możemy zaopatrzyć się w ręcznie robione woreczki wykonane np. z firanek. Możemy je także przygotować samodzielnie w domu.
• Plastikową szczoteczkę do zębów zastąpmy drewnianą lub bambusową, zaś jednorazowe maszynki do golenia wielorazową, na żyletki, taką jakiej używali nasi dziadkowie. Jednorazowo wydamy kilkadziesiąt złotych, jednak po przeliczeniu ile jednorazówek zużywamy w skali roku zobaczymy, że to się opłaci.
• Zastąpmy sklepową chemię naturalnymi środkami. Soda oczyszczona w połączeniu z octem to niezawodna metoda naszych prababek. Taką mieszanką można umyć niemal całe mieszkanie. Nie dość, że nie zanieczyszcza środowiska jak konwencjonalna chemia, to jest bezpieczna zarówno dla nas, jak i dla naszych dzieci i czworonożnych pupili.
• Podczas mycia zębów zakręcajmy wodę, a odkręcajmy dopiero na wypłukanie ust. Zamiast długich kąpieli, bierzmy szybkie prysznice. Zaoszczędzimy nie tylko wodę, ale też pieniądze.
• Zacznijmy kupować ubrania z drugiej ręki! Produkcja odzieży jest jedną z najbardziej zanieczyszczających środowisko. Do tego dochodzi regularne łamanie praw pracowniczych – większość największych fabryk, szyjących ubrania dla najpopularniejszych marek, mieści się w krajach azjatyckich, gdzie warunki pracy często są skandaliczne. W internecie nie brakuje platform, na których można wymieniać się ubraniami, coraz częściej organizowane są wydarzenia, podczas których można to robić. Również zakupy w popularnych lumpeksach są dobrym pomysłem. Naprawdę można tam znaleźć prawdziwe perełki!
• To samo tyczy się mebli! Ludzie coraz chętniej sprzedaję, często za bezcen, używane stoły, krzesła, czy szafki w dobrym stanie.
• Przesiądźmy się z samochodu do komunikacji miejskiej, a w ciepłe miesiące na rower. Zyska na tym nie tylko środowisko (spaliny), lecz także nasz portfel.
• Starajmy się unikać wysoce przetworzonych produktów. Nie dość, że są one w większości pakowane w plastik, to również pełne nasyconych tłuszczów, soli oraz cukrów dodanych, co zdecydowanie nie służy naszemu zdrowiu.
• Jedzmy roślinnie! Pomijając fakt, że pozyskiwanie mięsa i produktów odzwierzęcych jest nieetyczne, a hodowla przemysłowa zwierząt jest jednym z głównych czynników odpowiadających za zanieczyszczenie środowiska i zmiany klimatyczne, to produkty te nie należą do najzdrowszych. Badania dowodzą, że spożycie mięsa i nabiału może przyczyniać się do rozwoju chorób cywilizacyjnych takich jak otyłość, choroby układu krążenia, cukrzyca typu 2 czy niektóre rodzaje nowotworów. Dieta roślinna wykazuje z kolei działanie profilaktyczne, a w niektórych przypadku może również cofnąć chorobę. Oczywiście zmiany w odżywianiu powinniśmy skonsultować z dietetykiem lub lekarzem, warto jednak podkreślić, że właściwie zbilansowane diety wegetariańskie, w tym wegańskie, są odpowiednie na każdym etapie rozwoju człowieka. Dodatkowo opierając swój jadłospis o nisko przetworzone produkty roślinne, a nie o drogie alternatywy dla mięsa czy serów, z pewnością zaoszczędzimy. W końcu kiedyś to właśnie uboższe grupy społeczne żywiły się ziemniakami, kaszami i nasionami roślin strączkowych. Jeśli nie uda nam się jeść w 100 proc. roślinnie, to chociaż zredukujmy ilość produktów odzwierzęcych w diecie – z pewnością wyjdzie nam to na zdrowie.
Nie zniechęcajmy się! To wszystko może wydawać się trudne i czasochłonne, ale wcale takie nie jest. Warto przekonać się samemu. Jeśli skorzystamy choć z części porad z powyższej listy, zrobimy więcej niż robi większość ludzi. A planeta i przyszłe pokolenia nam podziękują.