Być może już poruszyłeś ten temat i porozmawiałeś z tą osobą. W większości przypadków jednak prowadzisz wewnętrzne monologi. „Cholera jasna, paracetamolu nie można łykać, jak cukierki. Ona powinna w końcu zmienić lekarza. Tyle jest teraz możliwości znieczulenia”. Ewentualnie w nieskończoność odgrywasz w swojej głowie scenki, jak przeprowadzasz trudną rozmowę.
Wzmocnij swój wewnętrzny dialog
Czy w twoim otoczeniu jest osoba, z powodu której jesteś stale zdenerwowany? To może być twoja dziewczyna, która wciąż łyka środki przeciwbólowe, ponieważ boi się pójść do dentysty. Albo kolega z pracy, który demotywuje nowicjusza swoją destruktywną krytyką. Albo twój dziadek, który pozwala swojemu znajomemu się okradać? Wiesz, że musisz z nimi porozmawiać, ale wciąż od tego uciekasz. Zamiast tego prowadzisz wewnętrzne monologi. Jeśli tak się dzieje, to znak, że musisz najpierw pomóc sobie, a dopiero potem innym. Czas wzmocnić wewnętrzny dialog wg. rad amerykańskiej konsultantki życiowej Marthy Beck.
Rozpoznaj siebie w innych
Martha Beck, amerykańska konsultantka życiowa, jest przekonana, że to, czy poruszymy temat danego zachowania, jest silnie związane z naszym własnym życiem. Jeśli odkryjesz, dlaczego jesteś tym tak zdenerwowany, nie tylko lepiej dogadasz się z osobą, o której mowa, ale również dowiesz się co siedzi w twojej głowie. I twoja dziewczyna i kolega i dziadek mogą być odbiciem twojej własnej osoby. Oto ćwiczenie, które poleca Martha Beck:
Krok 1: Wyrzuć to z siebie
Następnym razem, gdy będziesz bił się z myślami, spisz je w formie listu. Możesz zwracać się do adresata po imieniu. Nie trzymaj negatywnych uczuć w sobie, ale znajdź dla nich odpowiednie słowa. Bez względu na to, co czujesz – frustracja, złość, pogarda, wyobcowanie, rozpacz – napisz to prosto z serca. Czy to nie cudowne wyrzucić wszystko z siebie chociaż raz? Rozpocznij drugi akapit od tego, co ty zrobiłbyś na miejscu adresata i podziel się najlepszą radą, jaką tylko znajdziesz.
Krok 2: Szok!
Wykreśl imię adresata i zastąp swoim własnym. Teraz przeczytaj wszystko jeszcze raz z innej perspektywy. To całkiem możliwe, że natychmiast rozpoznasz też swoje niedociągnięcia. Czy są sytuacje, w których zaniedbujesz swoje zdrowie, krytykujesz innych lub pozwalasz się wykorzystywać? Jeśli nie, przyjrzyj się bliżej. Czy może przekładasz coś w nieskończoność w innych dziedzinach życia – np. sprawy finansowe, planowanie urlopu lub sprawy prywatne? A może kolega cię denerwuje, bo w innej dziedzinie lub fazie życia czułeś się jak krytykowana ofiara? Może jak dziadek trzymasz się kurczowo znajomości, które nie są dla ciebie w żaden sposób korzystne?
Krok 3: Wewnętrzna mądrość
Poczujesz, że twoje silnie negatywne uczucia wobec innych są wynikiem twojego niezadowolenia z siebie. Jeśli zajmiesz się tym problemem, możesz również spokojniej radzić sobie z niedociągnięciami u innych. Na szczęście masz doskonałego doradcę, który zna cię lepiej niż ktokolwiek inny: samego siebie. Otwórz się na swoją wewnętrzną mądrość. W jakich obszarach możesz zacząć się zmieniać? Czasami jest już za późno na działanie, ponieważ popełniłeś już błąd, przed którym chcesz uratować innych. Oczywiście, nie możesz zmienić historii swojego życia, ale możesz zmienić swój stosunek do niej. Jeżeli przyznasz się do błędów i słabości, inni również na tym skorzystają.
Inni ludzie odzwierciedlają nie tylko negatywne, ale również nasze pozytywne cechy. Napisz drugi list do kogoś, kogo podziwiasz. Nie musisz ograniczać się do osób z najbliższego otoczenia, mogą to być osoby, których osobiście nie znasz. W liście wyraź to, co lubisz w danej osobie: jej cechy charakterystyczne, określone działanie, styl życia.
Tutaj również zastępujesz nazwisko adresata swoim własnym i czytasz sobie list. Nie dziw się, że jeszcze trudniej jest patrzeć w pozytywne lustro niż w negatywne.