Nie blokuj się ideałem „przyjaźni do końca życia”. Masz prawo zerwać kontakt, jeżeli wiąże się on tylko z nieprzyjemnymi odczuciami.
Każdy związek przechodzi przez różne fazy. Przyjaźń natomiast to cenna rzecz i jest często zawierana „na dobre i na złe”. Może trwać całe życie, ale nie musi. Jak zakończyć ją po przyjacielsku?
Nie blokuj się ideałem „przyjaźni do końca życia”. Masz prawo zerwać kontakt, jeżeli wiąże się on tylko z nieprzyjemnymi odczuciami.
Posłuchaj swojego wewnętrznego głosu: dlaczego kontakt z człowiekiem, który był ci kiedyś bliski, stał się z czasem niezbyt ważny? Dobra przyjaźń przechodzi przez różne fazy, również te nieprzyjemne – dotyczą one obu stron. Dlatego postaw sobie następujące pytania:
1. Co was połączyło? Być może wspólnie przeżyte szkolne lata, wspólni znajomi lub udzielanie się w tej samym kółku zainteresowań czy klubie sportowym?
2. Co od tego czasu radykalnie zmieniło się w twoim życiu? Czy wasza przyjaźń podążała równolegle z tymi zmianami?
3. Kiedy stwierdzisz, że to, co was łączyło, przeminęło, postaw sobie pytanie: czy przyjaciel jest dla mnie tak ważny, abym chciał na nowo budować relacje?
Przyjaźń opiera się na harmonii. Jeżeli tylko ty jesteś stroną, która coś oferuje (czas, pieniądze, miłość, uwagę), a ta druga osoba tylko bierze, to ucierpi na tym nawet najlepsza relacja. Może jednak zdarzyć się, że tego nie zauważasz, bo stało się to normą. Dlatego daj drugiej osobie okazję, aby zrobiła coś dobrego dla ciebie. Poproś ją o pomoc, a jeżeli tę prośbę zignoruje, jest to wyraźny sygnał, aby pomyśleć o zakończeniu takiego nierównego układu. Pamiętaj, że to działa również w drugą stronę – jeżeli to tylko ty jesteś „biorcą”.
Nie stoisz tu przed radykalnym wyborem typu: czarne–białe. Nie istnieje tylko i wyłącznie sytuacja „przyjaźnię się/nie przyjaźnię się”. Między intensywną przyjaźnią i obojętnością jest jeszcze duża paleta emocji. Wyobraź sobie to jako model atomu, w którym jesteś jego jądrem: wokół ciebie krążą przyjaciele i znajomi. O tym, jak duża lub jak mała jest między wami odległość, decydujesz ty sam. Nie musisz nikogo wyrzucać z obiegu, pozwól mu tylko krążyć po odległych orbitach.
Nie mów przyjacielowi prosto z mostu, że akurat spadł ze średniej orbity na najbardziej oddaloną. Ale też nie zrywaj z nim kontaktu bez słowa. Objaśnij, dlaczego rzadziej się z nim spotykasz i rzadziej do niego dzwonisz. Bądź też szczery wobec siebie, stwierdzając, na przykład: „W tej chwili moim priorytetem jest zapuszczenie korzeni w moim nowym otoczeniu”. Jeżeli powodem oddalenia się jest wyraźny konflikt, najpierw go sam określ, dopiero później omów w osobistej rozmowie z drugą osobą.
Jeżeli dawny przyjaciel znalazł się na ostatniej orbicie, to znaczy, że separacja jest już blisko– chociaż nie musi być ona ostateczna. W każdym razie rozstań się z wdzięcznością. Wyrównaj przy tym stare zobowiązania (już dawno obiecane wyjście do kina, pomoc w przeprowadzce) albo porozmawiaj i wyjaśnij, dlaczego tak postępujesz. Rozstanie według zasady „Koniec, kropka” nie będzie dobre ani dla ciebie, ani dla drugiej osoby. Nawet jeżeli nie miałbyś wewnętrznego poczucia winy, to jednak coś by cię niepokoiło. Lepsze jest rozstanie wyważone emocjonalnie, któremu towarzyszą przyjazne, pojednawcze słowa. I Ty, i druga strona powinniście widzieć, dlaczego wasze drogi się rozeszły. Nie palcie za sobą mostów, może kiedyś znowu się spotkacie!