Według niektórych ekspertów obecne stawki są po prostu za małe. Jeszcze kilka lat temu kwota 500 zł za przekroczenie prędkości była mniej więcej porównywalna do minimalnej krajowej. Dziś kwota ta stanowi niewielką część najniższego wynagrodzenia. Chociaż przedstawiony powód może wydawać się prozaiczny, to jednak utrzymująca się na tym samym poziomie kwota mandatów nieskutecznie zniechęca ludzi do łamania prawa. Innymi słowy, wzrost mandatów ma pomóc w motywowaniu kierowców do przestrzegania przepisów i odpowiedzialnej jazdy.
Jakie zmiany są przewidywane? Póki co podawane kwoty są nieoficjalne, co więcej jeszcze nie ma przedstawionych konkretnych rozwiązań na zmiany w 2020 r. Istotną informacją dla kierowców jest to, że wzrost kwot mandatów będzie powiązany z wysokością zarobków. Wskazywane są nawet trzykrotne wzrosty. W praktyce sprawia to, że za przekroczenie prędkości o np. 3 km/h kierowca zapłaci nawet 150 zł. Oczywiście stałym elementem pozostaje pozbawienie kierowcy prawa jazdy, jeśli przekroczy prędkość w terenie zabudowanym. Chociaż zmiany nie są jeszcze pewne, to jednak z dużym prawdopodobieństwem wejdą w życie już w przyszłym roku. Z perspektywy kierowców, jak i pieszych najlepszym rozwiązaniem będzie jazda przepisowa. Powoli to uniknąć zarówno problemów z prawem, jak i strat finansowych.