Moneyback – odzyskiwanie części pieniędzy za zakupy

Adrian Kowarzyk

Autor: Adrian Kowarzyk

Dodano: 15 stycznia 2019
35073036c5e31b4d3922370cab6514a4d1babc8a-large

Od lat banki prześcigają się w wymyślaniu coraz to ciekawszych sposobów na przyciągnięcie do siebie klienta. Za otwarcie rachunku oferują dodatkowe profity, takie jak jednorazowy zastrzyk gotówki, ciekawe zniżki, czy… pieniądze za płacenie kartą. Ta ostatnia stosunkowo świeża promocja o nazwie Moneyback polega za zwracaniu klientowi części wydatków za transakcje bezgotówkowe. Usługa ta znajduje się w ofercie wielu różnych banków i oprócz oczywistych celów promocyjnych odnośnie oferty, ma ona również za zadanie popularyzację korzystania z kart oraz innych instrumentów płatniczych.

Jak to działa?

Zwykle w połowie miesiąca bank przelewa ustaloną część wydatków poniesionych przez klienta w poprzednim miesiącu. Zwrot zawsze ustalany jest procentowo. Istnieją oczywiście spore ograniczenia. W większość ofert procenty te wahają się od 1 do 5%. Zależnie od regulaminu promocji w konkretnym banku, nie wszystkie transakcje kwalifikują się do otrzymania zwrotu. Warto sprawdzić listę uznawanych wydatków, którą możemy znaleźć w regulaminie korzystania w usługi.

Założenia są więc proste. W przypadku oferty zwrotu na poziomie 5%, przy płatności 2000 zł kartą powinniśmy otrzymać w kolejnym miesiącu 100 zł. Niestety, nie ma aż tak dobrze! Banki z obawy o zbyt duże kwoty zwrotów wprowadziły ograniczenia miesięczne na poziomie 15-60 zł.

Czy warto interesować się Moneyback?

Jeśli nasz bank oferuje nam możliwość dodatkowego „zarobku”, szczególnie wtedy, gdy i tak robimy zakupy przy użyciu karty, to po co pozbawiać siebie takiej opcji? Zawsze to kilkadziesiąt złotych więcej w naszym portfelu, więc zdecydowanie jest to wartość dodana.

Adrian Kowarzyk

Autor: Adrian Kowarzyk

Psycholog, dziennikarz, redaktor naczelny i wydawca lokalnego czasopisma „Mamy Ochotę”. Współautor kilku książek. Prywatnie amator sportu, nowych technologii i dobrej muzyki. W wolnych chwilach słucha winyli i planuje podbój kosmosu, w międzyczasie tworząc swoją pierwszą autorską powieść.