A oto kilka rad, jak można od samego początku unikać konfliktów:
Good fences make good neighbours
„Dobry płot jest gwarancją dobrego sąsiedztwa!”
A my mówimy: respektujcie wzajemnie swoje granice. Jeżeli sąsiad A chętnie zaprzyjaźniłby się z sąsiadem B, ale ten tego nie chce, sytuacja będzie skomplikowana. Dlatego ogranicz swoje oczekiwania. Sąsiad nie musi być kolegą ani przyjacielem. Jeżeli twój sąsiad nęka cię ciągłymi zaproszeniami, podziękuj, ale powiedz mu otwarcie, że jest to dla ciebie trochę za dużo. Zaproponuj, żeby pójść razem na piknik parafialny albo na inną otwartą imprezę. Jeżeli spotkacie się na neutralnym gruncie, nie będziecie czuli się zobowiązani do odwzajemniania zaproszeń.
Zawrzyjcie umowę
Niewypowiedziane potrzeby są źródłem konfliktów (np. cisza w niedzielne popołudnie). Wyraź swoje życzenia i ustalcie wspólne zasady, np.: dzieci mogą bawić się razem w ogrodzie sąsiadów w ciągu tygodnia, ale już nie w weekend (czas dla rodziny). Jasne zasady są konieczne, jeżeli w grę wchodzą pieniądze. Na przykład – wielu właścicieli ogródków używa wspólnie nietypowych sprzętów ogrodowych. Umówcie się uprzednio, kto przechowuje elektryczny wertykulator, kto o niego dba, jaka jest kolejność używania i kto w razie uszkodzenia da go do naprawy.
Furtka w płocie
Poznaj bliżej swojego sąsiada! Ułatwia to zwykle rozmowę o problemach i ich rozwiązywanie. Zaproszenie na obiad lub kolację to z reguły zbyt dużo. W przeciwieństwie - festyn uliczny lub kiermasz są dobrą okazją dla wzajemnego poznania się, a nie zmuszają do wspólnego spędzenia całego wieczoru (na co niekoniecznie mamy ochotę). Niespodziewane zaproszenie długoletnich sąsiadów, którzy nigdy jeszcze nie byli u ciebie, wyglądałoby dziwnie. Można wymyślić jakiś pretekst: x-lecie twojego wprowadzenia się, zbiór cukinii, której masz nadmiar, zakończenie uciążliwego remontu.
Dziura w płocie
Dla niektórych ludzi przywitanie na ulicy lub klatce schodowej jest największą możliwą formą podtrzymania kontaktu. Jeżeli kiedyś dojdzie do sprzeczki, np. ze starszą, mieszkającą samotnie panią, spowodowanej głośnym zachowaniem się twoich dzieci na korytarzu, może się zdarzyć, że już nigdy nie będziecie mówić sobie dzień dobry. Najlepszy środek zaradczy: zatroszcz się o „dziurę w płocie”, korzystając regularnie z okazji do kontaktów. Wysyłaj swoje dzieci co roku z pierwszymi zbiorami z działki (kwiatami, owocami, ziołami) lub poproś o drobną przysługę, jak podlanie dwóch kwiatków doniczkowych w czasie urlopu.
5 zasad rozwiązywania konfliktów
1. Nie napadaj na nowych sąsiadów z pretensjami w czasie pierwszego spotkania. Przedstaw się, odczekaj tydzień i dopiero wtedy przedstaw sprawę.
2. Nie czekaj zbyt długo z reakcją na niewłaściwy stan rzeczy. Jeżeli klatka schodowa nie została wymyta już trzeci raz albo znowu ktoś hałasuje w nocy, będzie ci ciężko zachować spokój podczas rozmowy.
3. Nie zakładaj automatycznie już przy pierwszym zajściu, że twoi sąsiedzi celowo nie zważają na innych. Spodziewaj się po swoich bliźnich tego, co najlepsze, wtedy będziesz odnosić się do nich bardziej otwarcie. Być może głośne dźwięki i hałas dochodzące z mieszkania sąsiadów są spowodowane usterką budowlaną.
4. Bądź nastawiony na rozwiązywanie problemu. Oddziel osobę sąsiada i sprawę. Znajdujcie wspólnie kompromisy, nie bawcie się w prawników. Porozumcie się co do tego, że ty zetniesz drzewo, które zacienia ogród sąsiada, a on będzie uczestniczył w kosztach. Lub umówcie się, że impreza młodzieżowa u sąsiadów będzie się odbywać w czasie twojego urlopu.
5. Włącz do tego wszystkich, których to dotyczy. Także dzieci i młodzież, gdy chodzi o ich zachowanie („nie mówią dzień dobry” „są za głośni”). I odwrotnie – wyłącz z gry ludzi, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Nie twórz sojuszów przeciw nielubianym lokatorom, plotkując o nich wspólnie z innymi.