Lubię sprzątać! Mała rewolucja motywacyjna

Dodano: 22 września 2019
sprzątanie

„Jeśli nie lubisz czegoś robić, przekonaj się, że jednak to lubisz”. To zdanie przewodnie idei pozytywnego myślenia. Niektórym wydaje się naiwne, ale wbrew pozorom całkiem nieźle działa.

Triumf niechęci

Jeśli twój wewnętrzny głos lub bliscy będą mówić ci, że twoja praca jest okropna, wkrótce wyda ci się ona nie do zniesienia! Mechanizm ten jest dobrze znany wśród nastolatków, którzy zaczynają dzień od „nienawidzę szkoły”.
Takie samoprogramowanie istnieje również u dorosłych. Nie tylko seniorzy próbując włączyć jakąś funkcję w smartfonie, wzdychają ciężko „ach, ta głupia technologia” - właśnie takie zachowanie sprawia, że doświadczenie to jest dużo trudniejsze. Środowisko ma duży wpływ na postawę. Pewnego dnia spotkałem kobietę w wieku około 60 lat, z którą entuzjastycznie rozmawiałem o smartfonach i robotach, a jej mieszkanie było technologiczną świątynią. Nic dziwnego - pracowała w centrum rozwoju¬ Telekomu i uwielbiała swoją pracę.

Dziedzictwo z 1968 roku

Szczególnie negatywnie odbieramy sprzątanie. Ze wszystkich prac domowych ma najgorszą reputację. Gotowanie i ogrodnictwo zostały w międzyczasie stylizowane na arcydzieła sztuki przez odpowiednie programy telewizyjne. Kto może przygotować wegański filet Wellington lub przyciąć różę jest podziwiany w towarzystwie. Ale „perfekcyjna pani domu” nigdy nie była naprawdę modna.
Anna von Münchhausen, szefowa niemieckiego magazynu ZEIT, wzięła sprzątanie na tapetę. Wierzy, że odkryła źródło złej reputacji szmatek, mopów, i tym podobnych. Wraz z rozwojem ruchu emancypacyjnego pod koniec lat sześćdziesiątych, codzienne wycieranie i odkurzanie zaczęło być uważane za formę ucisku. Potrzebie równości kobiet towarzyszyła zbiorowa nienawiść do prac domowych.

Można to zmienić?

Hymn pani von Münchhausen do gąbki i środków do sprzątania spowodował przewrót w moim mózgu. Teraz patrzę na moje zajęcia domowe z innej perspektywy i widzę, że tak naprawdę lubię, jak odkurzacz wciąga pajęczyny. Lubię bardziej wymagające prace porządkowe, gdzie najpierw muszę zdjąć szufladę lub panel, aby dostać się do brudnych miejsc. Efekt „przed” i „po” uprzątnięciu góry brudnych naczyń i resztek po dużej imprezie.

Ruth Drost-Huttl