Jak dopiąć świąteczny budżet
Święta to wyjątkowy czas. Niestety, to również okres wzmożonych wydatków. Jak zarządzać świątecznym budżetem, aby nie zbankrutować? W teorii to proste zadanie, w praktyce już niekoniecznie.
Grudzień niestety, zaraz po wakacjach, to miesiąc, w którym nasz portfel najbardziej pęka od wydatków. Sklepowe półki co roku uginają się od mikołajkowych słodyczy, oryginalnych dekoracji czy propozycji prezentowych. Niestety, przez wydatki na Święta Bożego Narodzenia często gubimy czar tych wyjątkowych chwil i zamartwiamy się, że nasz budżet nie podoła wszystkim potrzebom. Czas z tym skończyć!
Unikaj zadłużenia
Pamiętajmy, że najważniejsze to zrezygnować z korzystania ze świątecznych pożyczek typu chwilówki. Dlaczego? Może okazać się, że po magicznym okresie świąt wpadniemy w pętlę zadłużenia. W korzystaniu z pieniędzy udostępnionych przez bank nie ma nic złego, o ile będziemy w stanie najpóźniej w styczniu, lutym doprowadzić saldo debetowe oraz to na karcie kredytowej do stanu sprzed Bożego Narodzenia. Istnieje na szczęście kilka skutecznych sposobów na rozplanowanie wszystkich świątecznych wydatków i przygotowanie domowego budżetu bez konieczności zadłużenia się. Zacznijmy od sporządzenia listy niezbędnych zobowiązań, która skłoni nas do wcześniejszego szukania oszczędności. Zastanówmy się także jaką kwotę mamy do wydania i od naszego budżetu odejmijmy około 10 proc., które posłużą nam jako „pieniądze awaryjne”.
Ważne!
Jeśli z wyprzedzeniem wiemy, że czekają nas większe wydatki, możemy sobie zaplanować działania, które pozwolą nam wygenerować dodatkową gotówkę.
Zaplanuj świąteczny jadłospis
Gotowanie, sprzątanie, zakupy. Z tymi czynnościami kojarzą się święta. Przygotowanie budżetu, najlepiej zacząć od stworzenia planu działania w kuchni. Według badań niemal połowę kwoty przeznaczonej na organizację świąt, wydajemy właśnie na przyszykowanie potraw na wigilijny stół. Jeśli wcześniej zaplanujemy swoje menu, zaoszczędzimy nie tylko czas, ale również pieniądze. Planowanie sprzyja również lepszemu wykorzystaniu wszystkich zapasów zgromadzonych w kuchni, dzięki czemu nic się nie zmarnuje. Dań wigilijnych wcale nie musi być aż 12. Zamiast na ilość, lepiej postawić na jakość. Zanim wybierzemy się na zakupy, zdecydujmy, jakie ciasta i potrawy zagoszczą na naszym stole. Wiele ze świątecznych dań warto zrobić wcześniej i je zamrozić, np. pierogi czy kruche ciasto. Niektóre z nich możemy wcześniej ugotować i wstawić do lodówki jak np. bigos lub upiec i szczelnie zamknąć np. pierniki. Rozłożenie „kuchennych” wydatków w czasie na pewno wzmocni nasz świąteczny budżet.
Mądre zakupy
W Internecie znajdziemy mnóstwo przepisów na tanie i smaczne potrawy świąteczne. Dodatkowo listę zakupów możemy podzielić na te produkty, które długo zachowują świeżość oraz pozostałe. Jeśli mamy już przed sobą konkretne receptury dań, zróbmy listę składników potrzebnych do ich przygotowania i zabierzmy ją ze sobą na zakupy. Ze sklepowych półek bierzmy jedynie to, co niezbędne. Święta to okres, w którym w sklepie zawsze pojawia się sporo sezonowych produktów, a to sprawia, że wydajemy więcej niż zaplanowaliśmy. Warto jednak pamiętać, że kupowanie na zapas jest szkodliwe dla domowego budżetu.
Wcześniej możemy zapoznać się z promocjami, jakie oferują nam konkretne supermarkety. Pomogą w tym gazetki promocyjne, które są dostępne zarówno w sklepach, jak i na stronach internetowych sieci sklepów spożywczych. Często markety proponują swoim klientom bardzo korzystne programy lojalnościowe, bądź dają możliwość udziału w organizowanych przez siebie konkursach czy loteriach, dlatego też warto większe zakupy robić w jednym miejscu. Pieniądze niestety rozchodzą się bardzo szybko, dlatego pamiętajmy też, aby zabierać ze sklepu paragony. Dzięki temu mamy kontrolę nad wydatkami i wiemy, ile wydaliśmy. I
Nie ma nic gorszego niż robienie zakupów spożywczych z burczącym brzuchem. Zapach pieczywa, czy świeżych wędlin spowoduje, że głodni wrzucimy do koszyka sporo nadprogramowych produktów.
Podobnie postępujmy z dekoracjami świątecznymi. Miesiąc przed świętami przejrzyjmy, czy niczego nie brakuje, czy lampki choinkowe działają. Do wydatków doliczmy choinkę. Warto wcześniej porównać ceny, gdyż mogą się różnić w zależności od sklepu.
Przygotuj wcześniej prezenty
Nie zostawiajmy wszystkich zakupów na ostatnią chwilę. Zanotujmy, jakimi upominkami chcemy obdarować najbliższych. Nawet jeśli nie mamy jeszcze pomysłu na prezent, to oszacujmy kwotę jaką możemy przeznaczyć na niego. Wydatki zaplanujmy tak, aby wszyscy obecni otrzymali podarunki o podobnej wartości.
Prezenty możemy zacząć kupować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, dzięki czemu nie odczujemy nagłego braku gotówki. Co więcej, w okresie przedświątecznym ceny wzrastają, dlatego dzięki zakupom rozłożonym w czasie, możemy sporo zaoszczędzić. Starajmy się trafić w gust obdarowywanej osoby, ale nie kupujmy prezentów, na które nas nie stać. Ważnym elementem jest także opakowanie, którego cena zwykle spada po świętach. Dobrym pomysłem na oszczędności jest zakup papieru ozdobnego czy torebek np. w styczniu i wykorzystanie ich w przyszłym roku. Za prezentami rozejrzyjmy się też w sieci. Niejednokrotnie zapłacimy tam mniej niż w stacjonarnym sklepie. Warto poszperać w Internecie, gdyż można się tam natknąć na prawdziwe perełki. Po wrzuceniu do wirtualnego koszyka wszystkich produktów, odczekajmy jednak kilka godzin lub prześpijmy się i dopiero rano sfinalizujmy transakcję. Takie podejście pozwoli nam ograniczyć zbędne wydatki do minimum. Jeśli chcemy zaoszczędzić na prezentach, to dobrym rozwiązaniem jest zorganizowanie w rodzinie czegoś w rodzaju mikołajkowego losowania. W takim układzie kupujemy prezent tylko jednej osobie.
Bądź odporny na „promocje”
Najważniejszą jednak sprawą w okresie przedświątecznym jest zachowanie trzeźwości umysłu. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia większość z nas wpada w prawdziwy szał zakupowy. Niestety, ale od połowy listopada sklepy zaczynają podnosić ceny o 10-15 proc. Im bliżej świąt, tym jest drożej. Co więcej- to, co kupujemy, nie do końca jest wynikiem naszej wolnej woli, lecz woli sprytnego specjalisty od marketingu, który posiadł tajniki z dziedziny psychologii i techniki manipulacji. To dlatego droższe produkty umieszcza się przede wszystkim w zasięgu wzroku klientów. Co więcej, ekspozycje promocyjne stawia się zazwyczaj w miejscach największego ruchu. Zastanówmy się więc, czy przyprawiająca o zawrót głowy promocja, rzeczywiście jest dobrą okazją, czy też skutecznym chwytem marketingowym. Być może dana „cena promocyjna” jest tak naprawdę ceną wyjściową, a za gratisowy produkt musimy zapłacić więcej, niż byśmy za niego dali bez rabatu. Nie dajmy się zwariować i nie kupujmy w nadmiarze.